Uczta

muz. sł. Renata Irsa

Nie jesteś dla mnie tylko kolegą
Wolę Cię stracić niż tęsknić szaleńczo
Na życie chcę czegoś innego
Co byś mi dał? Co mi zostanie?
Przyjaźń czy niby-kochanie?
Nie wezmę nic
Wiesz to i Ty

I może lepiej byś kochał mnie
Może… ale nie dowiem się

Nie dla mnie okruchy z Twojego stołu
Nie będę „tą drugą”, nienakarmioną
Wciśniętą między poranną kawę
A odbiór dzieci z placu zabaw
Chcę w pełni ucztować lub się nie najeść
Bo mam mieć wszystko lub nie mieć nic wcale
Nie będę łaknąć gdy nie dostanę
Nakarmię ciało i duszę inaczej

Spojrzenia, co sekundę trwają
Z pytaniem, czy zrozumiałam
To wszystko, co wyrazić byś chciał
Schadzki gdy starczy odwagi
Jak byle kochanka i byle kochanek
W dwóch miejscach żyć
Mieć wszystko i nic

I może lepiej byś kochał mnie
Może… ale nie dowiem się

Nie dla mnie okruchy z Twojego stołu
Nie będę „tą drugą”, nienakarmioną
Wciśniętą między poranną kawę
A odbiór dzieci z placu zabaw
Chcę w pełni ucztować lub się nie najeść
Bo mam mieć wszystko lub nie mieć nic wcale
Nie będę łaknąć gdy nie dostanę
Nakarmię ciało i duszę inaczej